FlexiOss® z certyfikatem zgodności WE. Lubelska „sztuczna kość” zacznie podbijać światowe rynki

Najbardziej przełomowy lubelski wynalazek właśnie otrzymał certyfikat zgodności WE, który jest warunkiem koniecznym do wprowadzenia wyrobu medycznego na rynek, a co ważne do sprzedaży.

Tytuł zastępczy

FlexiOss® to biomateriał kościozastępczy nazywany również „sztuczną kością”. Wykorzystuje się go w celu uzupełniania ubytków w kościach. Stosowany jest głównie w przypadku urazów kończyn górnych i dolnych, uzupełniając ubytki do 7 cm długości. Wynalazek, zaraz po opracowaniu go na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie, został okrzyknięty kamieniem milowym w rozwoju współczesnej chirurgii ortopedycznej.

W pierwszej kolejności zakończono prace laboratoryjne, przeprowadzono próbne testy na zwierzętach, a po uzyskaniu zgody komisji bioetycznej oraz pacjentów dokonano pierwszych wszczepień u ludzi. Po wielu latach starań, produkt w ostatnim czasie otrzymał znak CE pozwalający na wprowadzenie go na rynek i sprzedaż wynalazku.

Jest to przełomowy moment w historii spółki Medical Inventi. Dotychczas nie mogliśmy wypracować żadnego przychodu. Ponosiliśmy jedynie koszty. Ponadto nasza inwestycja była postrzegana jako bardzo ryzykowna. Od pomysłu do uzyskania certyfikatu minęło ponad 10 lat. Dlatego otrzymanie tego znaku wprowadza nas w zupełnie nowy etap. Możemy rozpocząć sprzedaż naszego wynalazku i wchodzić na nowe rynki mówi Maciej Maniecki, prezes spółki Medical Inventi.

Nowoczesny produkt został opracowany przez zespół prof. dr hab. n. farm. Grażyny Ginalskiej na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Już w 2003 roku zwrócili się do prof. Ginalskiej chirurdzy –ortopedzi z zapytaniem dotyczącym nowego rozwiązania w dziedzinie ortopedii. Już wtedy rozpoczęły się pierwsze badania, których efekt możemy obserwować dzisiaj.

Podczas pierwszych rozmów z panią Profesor wiedziałem, że zarówno pracujący nad wynalazkiem zespół jak i sam produkt jest bardzo wartościowy. Z drugiej strony wiedziałem, że niesie ze sobą pewne ryzyko. Jednak jako przedsiębiorca mam daleko przesuniętą granicę akceptowalności ryzykownych przedsięwzięć, dlatego zdecydowałem się na inwestycję w ten projekt– komentuje prezes Maniecki.

Innowacyjny produkt już dziś cieszy się dużym zainteresowaniem nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Spółka przez ostatnie dwa lata brała udział w międzynarodowych targach medycznych organizowanych między innymi w Düsseldorfie, Singapurze, Dubaju czy Orlando.

Wzbudzaliśmy spore zainteresowanie naszym produktem wśród uczestników światowych konferencji. Większość koncernów podczas naszych rozmów była wstępnie zainteresowana naszym produktem. Przed podjęciem ostatecznej decyzji powstrzymywało je jedynie brak certyfikatu. Teraz jesteśmy już na tzw. ostatniej prostej do przyjęcia pierwszych zleceń – dodaje prezes Maniecki.

Projekt od samego początku był realizowany na terenie Lublina. Miasto spełniło oczekiwania zarówno przedsiębiorców, jak i naukowców, dzięki rozbudowanej bazie dydaktycznej, infrastrukturze, a także obecności innowacyjnych laboratoriów badawczych.

Dotychczas w Polsce nie mamy zbyt wielu przykładów przeprowadzonego procesu komercjalizacji. Wierzę, że przykład lubelskiego Medical Inventi pokaże, że to właśnie w Lublinie można z sukcesem komercjalizować innowacyjne wynalazki. Chcemy stworzyć środowisko przedsiębiorców, którzy odważą się zainwestować w ryzykowne projekty tym samym napędzać lubelską gospodarkę. Wiemy, że będziemy chcieli dzielić się w środowisku lokalnym naszym doświadczeniem i budować coraz większą falę projektów innowacyjnych napędzających gospodarkę – podsumowuje Maciej Maniecki.

Jeszcze w tym roku spółka chce wprowadzić produkt do polskich szpitali, a także uruchomić produkcję masową „sztucznej kości”. Kolejnym celem będzie popularyzacja materiału poza Polską, a także przygotowanie odpowiedniej dokumentacji niezbędnej do wejścia na rynek amerykański. Jak zaznacza prezes Medical Inventi w dłuższej perspektywie może okazać się on kluczowym.