Jakość życia w mieście to wartość, która zyskuje uznanie w oczach mieszkańców, władz i przedsiębiorców. Julia i Jarosław Diatczyk z DataArt opowiedzieli, jak widzą Lublin jako pracodawcy i mieszkańcy.
Jak Państwo często podkreślają, największą wartością firmy DataArt są ludzie. Dziś w lubelskim biurze pracuje niemal 180 osób, a wśród nich wielu obcokrajowców. Jak wygląda współpraca w takim zespole?
– Faktycznie, w naszym zespole pracują nie tylko Polacy, ale też specjaliści z Ukrainy, Rosji, Włoch, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych. Językiem korporacyjnym, ze względu na zlokalizowanie bazy klienckiej w USA, jest język angielski. To nie oznacza jednak, że w lubelskim biurze nie mówi się po polsku. Na porządku dziennym są sytuacje, gdy Ukrainiec i Hiszpan rozmawiają podczas przerwy właśnie po polsku o… częściach samochodowych. Jak zatem widać, w naszym zespole nie ma barier językowych. Różnice kulturowe z kolei są dobrym pretekstem do rozmowy i wzajemnego poznania. Pracownicy zarażają się wzajemnie pasjami – jedni malują, inni zdobywają ośmiotysięczniki. Przy naszym biurze działa nawet zespół rockowy.
Czy łatwo było obcokrajowcom zaaklimatyzować się w naszym mieście?
– Część z nich przyjechała tu z powodów osobistych, inni w poszukiwaniu zmian w życiu lub ciekawej pracy. Każda historia jest inna. Największe obawy mieliśmy na samym początku, gdy relokowaliśmy do Lublina 100 pracowników z Europy Wschodniej razem z rodzinami. Nie wiedzieliśmy, czy spodoba im się miasto i czy będą chcieli tu zostać. To przecież dobry przystanek w drodze do krajów zachodnich. Tymczasem po latach okazało się, że 94% z nich osiedliło się na stałe w Lublinie. Co ciekawe, najszybciej zadomowiły się tu właśnie rodziny. Przez przedszkola, szkoły i osiedlowe place zabaw znaleźli wspólny język z innymi rodzicami.
Co Państwa zdaniem wpłynęło na ich decyzję o pozostaniu w Lublinie?
– Z pewnością jakość życia. Dzisiaj doświadczeni pracownicy, a zwłaszcza ci, którzy mają rodziny i cenią swój wolny czas, nie dadzą się skusić wysokimi zarobkami. Trudno nawet szukać miasta, w którym stawki w branży IT byłyby znacząco wyższe. Jeśli takie istnieje, to na pewno nie będzie gwarantowało takiego komfortu życia, jaki mamy tu w Lublinie. Kiedyś nasi pracownicy dostali ofertę pracy od przedsiębiorcy z Londynu. Niewiele myśląc, zaprosili go na spokojną, zieloną działkę pod miastem, kilkanaście minut od centrum i spytali, czy jest w stanie zagwarantować im to samo w angielskiej stolicy. Jak łatwo się domyśleć, do żadnego przejścia do londyńskiej firmy nie doszło. Lubelski slow life i rozwijający się rynek pracy skłaniają do powrotu wielu Polaków, którzy przed laty wyjechali za granicę w poszukiwaniu dobrej pracy.
A jak należy rozumieć jakość życia w kontekście obcokrajowców?
– Jakość życia to między innymi tolerancja ze strony mieszkańców. W Lublinie ataki na tle rasowym czy narodowościowym praktycznie nie występują w porównaniu z innymi miastami. Znamy wręcz historię z lubelskiego przedszkola, w którym panie przedszkolanki poprosiły o transkrypcję najpotrzebniejszych zwrotów ukraińskich. Dzięki temu mogły komunikować się z dzieckiem i dać mu poczucie komfortu. To właśnie dzięki takim postawom obcokrajowcy znajdują w Lublinie dom. W szerszym kontekście komfort życia to również tereny zielone, ciekawa oferta kulturalna czy dostępność komunikacyjna w mieście. Pracownicy cenią sobie to, że w ciągu kilkunastu minut mogą wrócić do domu i za chwilę spacerować z dziećmi wąwozem czy parkowymi alejkami. W zamian za możliwość życia w bezpiecznym i przyjaznym miejscu odwdzięczają się miastu, uczestnicząc w akcjach charytatywnych i inicjatywach obywatelskich.
Czy istnieją jednak jakieś aspekty, nad którymi w Lublinie warto popracować?
– Chcielibyśmy, aby rynek pracy w Lublinie był bardziej zróżnicowany. Zdarza się, że ktoś z naszego zespołu musi wyjechać do innego miasta, ponieważ jego partner czy partnerka nie może tu znaleźć pracy w swoim zawodzie, w zakresie prawa czy finansów. To jednak jedyna niedogodność, na którą możemy zwrócić uwagę jako pracodawca. Wszystkie inne aspekty skłaniają do osiedlenia się tutaj. Każdy, kto przyjedzie tu choćby na weekend, z pewnością wyjedzie z przekonaniem, że Lublin to fantastyczne miasto. Firmy się zmieniają, ale Lublin to ludzie, a ludzie pozostaną.