Pyramid Games S.A.

Branża gier komputerowych, a dokładniej gamedev (z ang. video game development), to dość młoda i jednocześnie najdynamiczniej rozwijająca się obecnie branża przemysłów kreatywnych. Tylko w 2020 r. polscy twórcy gier wygenerowali przychód na poziomie niemal miliarda euro. Jej dynamiczny rozwój to nie tylko kwestia zaspokojenia potrzeb rozrywkowych w świecie wirtualnym – to także coraz częstsze wykorzystanie mechanizmów gier w innych, zaawansowanych technologicznie branżach usługowych i produkcyjnych. O potencjale gamedev w Lublinie oraz rozwoju najnowszych technologii gamingowych opracowywanych przez lubelską firmę Pyramid Games rozmawialiśmy z Jackiem Wyszyńskim – Prezesem Zarządu oraz Julią Żurakowską – Dyrektorem Operacyjnym.

Jak wyglądała historia powstania firmy oraz na jakim etapie rozwoju są Państwo aktualnie?

Naszą działalność rozpoczęliśmy w 2010 roku w ramach Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, a od 2012 roku funkcjonujemy jako zarejestrowana firma. Po przekształceniu w spółkę akcyjną, w 2020 roku zadebiutowaliśmy na giełdzie na rynku NewConnect. W tej chwili zatrudniamy w Lublinie około 60 osób i od samego początku oprócz produkcji gier robimy wszystko, by tworzyć przyjazne miejsce pracy, a przede wszystkim miejsce do rozwoju dla kreatywnych ludzi – chcemy pokazać, że nie trzeba wyjeżdżać do innych miast, by realizować się w branży gamedev. Zawsze czuliśmy, że w Lublinie brakuje takiej firmy jak nasza, dlatego zależało nam na tym by to właśnie tutaj ją rozwijać. Na początku napotkaliśmy nieco trudności związanych np. ze znalezieniem odpowiednich pracowników – tego rynku tak naprawdę w Lublinie wcześniej nie było, więc brakowało kandydatów o odpowiednich umiejętnościach. To właśnie między innymi dlatego od początku naszej działalności angażujemy się również w działalność edukacyjną. Realizujemy program Pyramid Games Academy, w którym szkolimy studentów i ludzi chcących przebranżowić się. Stworzyliśmy program, dzięki któremu absolwenci akademii już po kilku miesiącach intensywnego szkolenia są gotowi do wdrożenia do pracy. Najlepszych z nich zapraszamy do dołączenia do Pyramid Games już jako naszych pracowników. Doświadczone osoby, które rozpoczynały u nas karierę, teraz same szkolą innych.

Czy wśród Państwa pracowników znajdują się absolwenci lubelskich uczelni?

Tak, oczywiście. Są to głównie absolwenci kierunków informatycznych. Jakiś czas temu prowadziliśmy wyliczenia i ok 60-70% naszych pracowników to osoby, które wcześniej były u nas np. na praktykach czy na stażach. Współpracujemy z różnymi uczelniami. Z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II realizujemy program mentoringowy, natomiast dla Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji jesteśmy partnerem technologicznym i pomagamy przy tworzeniu programów nauczania oraz wspieramy ich wydarzenia. Na praktyki trafiają do nas również studenci z Lubelskiej Akademii WSEI, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie czy Politechniki Lubelskiej. Niejednokrotnie prowadzimy również spotkania na temat gamedevu na uczelniach. Sami, gdy byliśmy studentami, musieliśmy się wszystkiego nauczyć od podstaw, dlatego wiemy jak ważne jest wsparcie procesów edukacji i studentów przez praktyków branżowych.

Jaki jest najczęstszy profil kandydatów na Państwa pracowników, czy są to osoby doświadczone, czy osoby, które zaczynają przygodę z IT od podstaw?

Bardzo często rekrutujemy absolwentów naszego programu Pyramid Games Academy lub osoby, które odbywały u nas praktyki czy staże. Oczywiście do współpracy zapraszamy również osoby, które miały już styczność z programowaniem czy grafiką, a szczególnie z tworzeniem gier. Co ciekawe okazuje się, że wiele osób we własnym zakresie rozwijało się w tym obszarze i tworzyło pierwsze projekty, czy prywatne portfolio.

Ile trwa przeszkolenie pracownika w przypadku osoby początkującej?

Standardowy program szkoleniowy trwa około 3 miesięcy i po nim tak naprawdę okazuje się, czy dana osoba z nami zostaje, czy niestety nie. Pamiętam jedną z edycji Pyramid Games Academy – była na tyle udana, że 90% uczestników zostało z nami. Widzieliśmy jak pracują i od razu wiedzieliśmy, że sprawdzą się w naszych projektach.

Czy Państwa dotychczasowa współpraca z lubelskimi uczelniami przewidywała pracę nad wspólnym tworzeniem programów nauczania, które dawałyby podstawy do pracy w branży gier komputerowych?

Tak, to jeden z elementów, na którym nam zależy podczas współpracy z uczelnią, natomiast do tej pory najbliżej tych działań była Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji, która zaprosiła nas do współtworzenia nowego programu. W tym przypadku faktycznie nie tylko zaproponowaliśmy tematy na prace inżynierskie, czy magisterskie, ale przekazywaliśmy rekomendacje dotyczące zagadnień, czy technologii, jakie powinny być uwzględnione w programach, gdy mówimy o tworzeniu gier.

Przechodząc do przedmiotu działalności, czy możecie Państwo opowiedzieć o swoich produktach? Czy tworzycie Państwo gry od początku do końca, czy może realizujecie częściowe zlecenia od innych firm?

Ze względu na specyfikę branży działamy wielotorowo. W związku z tym realizujemy kilka projektów własnych, ale też realizujemy projekty na zlecenie. W ostatnich latach przyjęliśmy model, w którym opracowujemy równolegle 2–3 projekty własne i 2–3 projekty zlecone. Biorąc pod uwagę fakt, że jedna gra powstaje 3 lata, musimy liczyć się z dużym zaangażowaniem czasowym i finansowym, ale staramy się to dywersyfikować, dlatego realizujemy dodatkowe zlecenia na grafikę 3D czy animacje. Docelowo jednak dążymy do tego, aby tworzyć głównie swoje produkty.

Najczęściej odpowiadamy za stworzenie produktu od początku do końca. Świadczymy kompleksowe usługi począwszy od programowania, przez grafikę, animację, testy, częściowo marketing i tak naprawdę po wydanie gry.

Jakie są Państwa najbardziej rozpoznawalne gry?

Wśród naszych flagowych projektów można wymienić Occupy Mars: The Game, czyli symulator przetrwania na Marsie, który czeka na swoją premierę. Drugą grą, jest Dinosaur Fossil Hunter, czyli symulator paleontologa – gra o poszukiwaniu skamieniałości i pracy w tym zawodzie. Gra miała premierę w maju bieżącego roku. Generalnie do tej pory nasze projekty koncentrowały się wokół tematów naukowo-technicznych, bliższych światu rzeczywistemu – bez fantastyki czy przemocy. Z czasem na pewno będziemy różnicować nasze projekty, natomiast aktualnie mamy jeszcze wiele pomysłów związanych z naszymi prywatnymi zainteresowaniami, które chcemy zmaterializować za pośrednictwem gier.

Jak wygląda metodologia tworzenia gier? Czy konsultujecie zastosowane w grze rozwiązania z naukowcami i specjalistami z danej dziedziny?

Oczywiście, staramy się, aby nasze projekty były jak najbardziej zgodne z realiami. Na przykład – w naszej grze Rover Mechanic Simulator wszystkie modele łazików, są odzwierciedleniem tego, co NASA rzeczywiście wysłała na Marsa. W grze można naprawiać takie łaziki, jak Sojourner, Spirit, Opportunity, Curiosity, Perseverance, czy helikopter Ingenuity. Nasi graficy musieli stworzyć wszystko od podstaw, ponieważ w Internecie nie da się znaleźć aż tak dokładnych modeli, aby zobaczyć jak odkręcić poszczególne części, zajrzeć do środka itd. W trakcie naszej gry zawodnicy otrzymują zadania polegające np. na naprawieniu łazika, a dzięki opisom, które stworzyliśmy, można się tego wszystkiego nauczyć jednocześnie dobrze się bawiąc. Jedyną różnicą pomiędzy prawdziwymi łazikami, a naszymi jest zastąpienie nitów śrubami, tak, aby gracz mógł je demontować. Dzięki naszej produkcji gracze zdobywają ogromny zasób wiedzy, który normalnie byłby trudny do przyswojenia, ponieważ trzeba by było analizować i zapoznać się z setkami stron dokumentów NASA.

Podobnie jest w przypadku gry Dinosaur Fossil Hunter, gdzie w efekcie rozmów z paleontologami musieliśmy trzy razy zmieniać modele szkieletów dinozaurów, aby zapewnić im spójność z nauką. Sam proces wydobywania skamieniałości, również jest zgodny ze sztuką. Gdy gra przedstawia np. wykopaliska musimy przejść cały proces od wyszukania skamieniałości, poprzez ich wydobycie, gipsowanie, czy wieloetapowy proces oczyszczania. Dołożyliśmy też starań, aby samo rozmieszczenie skamieniałości było poprawne geologicznie.

Najlepszą rekomendacją i potwierdzeniem jakości naszej pracy jest liczba informacji zwrotnych i zapytań od naukowców z całego świata. Kontaktowali się z nami m.in. wykładowcy, którzy chcą wykorzystywać naszą grę Dinosaur Fossil Hunter i podczas zajęć ćwiczyć ze studentami wydobycie skamieniałości. Ostatnio odwiedził nas profesor z Argentyny, żeby porozmawiać o wdrożeniu Occupy Mars: The Game do programu nauki fizyki w Argentynie. To są smaczki, które napawają nas dumą i potwierdzają, że idziemy w dobrym kierunku.

Skąd czerpią Państwo inspirację na tematykę poszczególnych gier?

Najlepsze projekty powstają z pasji. Każdy dobry pomysł zgłaszany przez pracowników wpływa na to co ostatecznie tworzymy. Bez względu na staż osoby, która zgłasza dany temat, jeżeli pomysł jest trafiony, staramy się wdrożyć go w grze.

Czy gry i stosowane przez Państwa technologie mają zastosowanie też w szeroko rozumianym biznesie?

Ze swojego prywatnego doświadczenia, gdy przez 10 lat pracowałem jako programista korporacyjny, mogę powiedzieć, że miałem do czynienia z tego rodzaju zamówieniami. Jednak jako Pyramid Games nie podejmowaliśmy się takich działań. Gdyby pojawiło się duże i ciekawe zlecenie, to myślę, że bylibyśmy zainteresowani, na teraz – stawiamy na nasze własne produkty. Jesteśmy spółką giełdową, dlatego oczekiwania wobec nas rosną, a pracując na zleceniach zewnętrznych nie byłoby możliwe stworzenie czegoś nowego – swojego IP.

Jak aktualnie wygląda sytuacja w branży gier komputerowych?

Nadal w naszym mieście, czy województwie jest niewiele firm o tym profilu. Z naszej perspektywy lepiej gdyby tych podmiotów było więcej, ponieważ zyskuje na tym całe środowisko, chociażby w zakresie dzielenia się wiedzą. Z plusów możemy powiedzieć, że prężnie funkcjonuje Fundacja Lublin GameDev, tworzona przez prawdziwych pasjonatów, która skupia osoby z doświadczeniem w branży, ale też osoby, które chcą wiązać swoją przyszłość z grami. Działalność samej Fundacji jest bardzo wartościowa, dzięki niej miłośnicy gier spotykają się, wspólnie tworzą gry, uczestniczą w game jam’ach, ale to także organizacja, która inspiruje do zakładania takich firm jak nasza.

W naszym rejonie najwięcej jest małych dwuosobowych zespołów, które próbują stworzyć np. grę mobilną. Czasem proces tworzenia gry to kilka lat ciągłych inwestycji, które ostatecznie mogą doprowadzić do powstania produktu, który nie przyjmie się na rynku i przez to zagrozi funkcjonowaniu firmy. Myślę, że w dalszym ciągu w naszym mieście jest bardzo dużo miejsca dla firm z sektora gier, a my im szczerze kibicujemy. Warto jednak zauważyć, że sama praca w tym sektorze zaczyna cieszyć się coraz większym zainteresowaniem, można to porównać nawet na przykładzie naszej firmy, kiedy 4 lata temu nasz zespół liczył 8 osób, natomiast dziś jest to około 60.

Na jakich rynkach sprzedajecie Państwo najwięcej swoich produktów?

Głównie są to kraje rozwinięte o dużej sile nabywczej, czyli USA, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Kanada. Czasami zdarza się sprzedaż do Chin, ale ze względu na tamtejsze ograniczenia w stosunku do tej branży, jest to mały odsetek.

Czy mogą Państwo opowiedzieć więcej o technologii frameworków, którą oferujecie?

Przy okazji tworzenia gier, opracowujemy technologie, które pomagają przy odtworzeniu i powieleniu danych mechanizmów w innych produkcjach. Przykładem takiego rozwiązania jest Mechanic Framework, który możemy wykorzystywać w naszych produkcjach, ale też udostępniać i sprzedawać innym firmom. Dokładnie rzecz ujmując jest to „szkielet”, który pozwala na szybkie tworzenie gier typu mechanic. Dzięki stworzonej bazie kodu zarówno my, jak i inna firma może znacznie szybciej stworzyć swój produkt, dodając odpowiednie modele i indywidualne cechy.

Jako kolejne przykłady możemy wymienić technologię kabli opracowaną przy tworzeniu naszych kosmicznych projektów, czy też technologię kół, które mogą pokrywać się błotem, czy śniegiem, co pozwala zachować realizm danej sytuacji np. odwzorować warunki offroadu. Jedną z naszych najważniejszych technologii jest Open CoOp, któraułatwia przeportowanie gry z trybu singleplayer na multiplayer. Projekt został dofinansowany przez NCBR w ramach programu GameINN. Zakup i wdrożenie naszych rozwiązań może być dużą korzyścią dla innych firm, ponieważ oszczędzają czas i duże nakłady finansowe, które musiałyby ponieść tworząc i implementując od początku dane technologie.

Czy stosują Państwo technologię VR w swoich grach?

Z naszych obserwacji wynika, że technologie VR i AR są bardzo medialne, ale jest na nie jeszcze dość mały popyt. W naszym przypadku, staramy się dotrzeć do szerokiego spektrum graczy, a dość mało osób posiada urządzenia do rozszerzonej rzeczywistości, które mogłyby być wykorzystane w grze. Dlatego też stworzenie gry wyłącznie w technologii VR automatycznie zmniejsza nam liczbę odbiorców nawet o 90%. Wersja VR może zostać stworzona jako dodatek do gry PC lub gry konsolowej, jednak indywidualnie trudno opierać sprzedaż na produktach VR’owych. Takie narzędzie idealnie sprawdzi się np. w marketingu, natomiast w gamingu to nie jest jeszcze dobry moment na VR.

Jakie są Państwa aktualne cele biznesowe i plany rozwojowe na kolejne lata?

Nasz aktualny główny cel związany jest ze zwiększeniem niezależności finansowej, która pozwoli nam na tworzenie jeszcze większej liczby własnych tytułów i produktów. Mamy nadzieję, że nadchodzące premiery gier pomogą nam osiągnąć ten cel. Na pewno w przyszłości chcemy dalej tworzyć gry odzwierciedlające nasze pasje i zainteresowania, natomiast chcielibyśmy również popracować nad zwiększeniem widoczności na rynku poprzez działania marketingowe.

Prowadzimy też rozmowy o rozwojowych projektach wykorzystujących m. in, technologię Motion Capture, jednak nie możemy jeszcze zdradzać szczegółów.

Na koniec jeszcze mały powrót do przeszłości: jaka była pierwsza wyprodukowana przez Państwa gra?

Jak zapewne większość firm zaczynaliśmy od gier mobilnych, webowych, a pierwszą z nich był symulator psa – gra ostatecznie się nie ukazała, ale pamiętam, że zaimplementowaliśmy w niej wiele elementów. Następnym projektem był na przykład symulator wyścigów motocross na telefon. Powstało wiele tego typu drobnych realizacji, natomiast co ciekawe nasz aktualnie flagowy produkt Occupy Mars: The Game miał swój początek w kole naukowym na studiach. Wspominając początki naszej firmy warto również wspomnieć o projekcie realizowanym we współpracy z Wydziałem Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin, który nazywał się Kreatywnie w Przedsiębiorczość. Był to program nauczania, podręcznik i gra, której byliśmy współrealizatorem. Projekt dedykowany był szkołom ponadgimnazjalnym, w których prowadzone są zajęcia z podstaw przedsiębiorczości. W ramach działań programu nauczania prowadzone były zajęcia na komputerach, w tym gra przedstawiająca wirtualne miasto, w którym uczniowie zakładali własne firmy. Pokonywali te same kroki zakładania własnej działalności, które realizuje się w rzeczywistości. Oprócz formalności do zadań uczniów należała także cała otoczka, taka jak szukanie i wynajem biura, czy już kwestie związane stricte z prowadzeniem działalności tj. zatrudnianie pracowników, wykonywanie przelewów itp. Uczniowie wybierali także branżę w jakiej chcieliby pracować, a poprzez rozwiązywanie zadań domowych z przedmiotów szkolnych rozwijali swoje wirtualne firmy. Na koniec semestru najlepiej rozwinięte firmy – a właściwie ich założyciele – zdobywali nagrodę. Był to projekt bardzo wymagający, ale jednocześnie interesujący i dający nam dużą satysfakcję.

Czy prowadzenie firmy, która produkuje gry odbiera przyjemność z grania?

Kiedy w wolnym czasie sięgamy po grę, dzięki naszemu doświadczeniu i warsztatowi, jesteśmy w stanie wyłapać szczegóły i smaczki zastosowane np. w produkcjach z wysokiej półki, co sprawia jeszcze większą radość, bo widzimy ten kunszt i wysiłek jaki włożyli jej twórcy. Jest również druga strona medalu, ponieważ równie łatwo jest nam wychwycić błąd np. w teksturze tła, co od razu psuje mi immersję.

Czy na co dzień trudno jest Państwu wyjść ze świata wirtualnego?

Jako firma staramy się pielęgnować komunikację wewnętrzną i relacje ze współpracownikami. Organizujemy spotkania integracyjne, wspólne wyjścia i wyjazdy co pozwala nam zachować balans i być w realnym kontakcie ze współpracownikami.

Dziękujemy za rozmowę!

*** O zaufaniu do firmy świadczy również fakt, że w ciągu tylko 17h ich kampania na Kickstarterze została ufundowana w 100%. Dotyczy to flagowego projektu Pyramid Games S.A. Occupy Mars: The Game: https://www.kickstarter.com/projects/playway/occupy-mars-the-game