Lubelski przemysł spożywczy wkracza na poziom 4.0

W ostatnim czasie redakcja Gazety Wyborczej przyjrzała się lubelskiemu przemysłowi spożywczemu. Już we wstępie do artykułu czytamy, że branża coraz szybciej rozwija się nawet w czasie pandemii. 

Artykuł opublikowany na łamach Gazety Wyborczej w dniu 17 sierpnia 2020 roku:

Lubella, Herbapol, Agram, SuperDrob, Stock, Perła… To dziś czołowe polskie marki. Bo Lublin to coraz szybciej rozwijający się przemysł spożywczy. Także w czasie pandemii.

– Przemysł spożywczy w Lublinie wkracza na poziom 4.0, który już w dużej mierze jest oparty na automatyzacji produkcji z nowoczesnym zapleczem badawczo-rozwojowym i ściśle z nim współpracującymi dostawcami najlepszych produktów – tłumaczy dyrektor wydziału strategii i przedsiębiorczości Urzędu Miasta Lublin Mariusz Sagan.

Makarony i płatki śniadaniowe

Przed dwoma laty polski spożywczy gigant – Grupa Maspex (właściciel takich marek jak: Kubuś, Tymbark, Malma, Łowicz, Krakus, Kotlin) otworzył przy ul. Wrotkowskiej nowoczesny kompleks produkcyjny ze zautomatyzowanym centrum logistycznym. To był milowy krok w rozwoju firmy. Dzięki wartej 130 mln inwestycji Lubella aż ośmiokrotnie mogła zwiększyć możliwości produkcyjne.

Obecnie zakład wchodzący w skład strefy ekonomicznej na Felinie (to był jeden z warunków inwestycji Maspeksu przy Wrotkowskiej) może produkować ponad 170 tys. ton makaronów, płatków śniadaniowych, mąk, czy paluszków solonych.

Firma na Lubelszczyźnie stworzyła całą sieć dostawców, choćby pszenicy durum, z której produkowane są polecane przez dietetyków makarony. Dzięki współpracy systematycznie zmienia się profil produkcji gospodarstw rolnych współpracujących z Lubellą.

To nie wszystko, bo fabryka z Lublina to także zaplecze badawczo-rozwojowe, gdzie powstają nowe, ekologiczne produkty.

Specjaliści od mrożonek

Kolejny przykład światowego giganta, który zainwestował w Lublinie, to belgijski koncern Crop’s, europejski lider w produkcji i dystrybucji mrożonych warzyw, owoców oraz dań gotowych. Przed prawie trzema laty Crop’s kupił Agram, lubelską firmę z branży z dwoma zakładami produkcyjnymi, przy ul. Mełgiewskiej na Zadębiu i w podlubelskim Motyczu.

– Dlaczego Lublin, dlaczego Lubelszczyzna? Bo to jeden z najbardziej ekologicznych regionów w Polsce, z największą w kraju liczbą dni słonecznych, z ogromnym potencjałem lokalnego rolnictwa. Do tego trzeba dodać dobre skomunikowanie regionu i przede wszystkim wysokiej klasy zaplecze akademickie – powtarza właściciel grupy Crop’s NV Michel Delbaere.

Delbaere wie, co mówi, bo belgijska firma, zanim kupiła Agram, od lat kupowała w Lublinie mrożone owoce i warzywa, z których powstawały m.in. dania gotowe.

Ważne też było wsparcie ratusza. Firma, przygotowując się do budowy nowej chłodni przy Mełgiewskie, otrzymała anioła stróża, który pomagał m.in. w uzyskaniu niezbędnych dokumentów i pozwoleń.

Agram nie mógłby zwiększyć produkcji bez stworzenia nowoczesnej bazy surowcowej, czyli stałej sieci dostawców owoców i warzyw.

– Dam przykład naszego dostawcy kalafiora. Proponujemy mu stałą, dobrą cenę i to oferowaną z góry, niezależnie od tego, czy dany rok dla kalafiora jest dobry, średni, czy też zły. Dzięki temu dostawca może planować przyszłość, rozwijać swoją firmę, sprawiać, by była nowoczesna i innowacyjna – tłumaczy prezes Agramu Nadia Bukowska.

I dodaje: – Chcemy mieć wkład w tworzenie innowacyjnego rolnictwa na Lubelszczyźnie.

Agram zmienia też swoją ofertę handlową. Dzięki nowym liniom produkcyjnym oferuje już nie tylko klasyczne mrożonki, także purée i smoothie.

Słodka porządkująca przeprowadzka

Przed dwoma laty w strefie ekonomicznej na Felinie swój nowoczesny zakład otworzyła Fabryka Cukierków Pszczółka. Inwestycja kosztowała ponad 150 mln zł. Dzięki temu firma czterokrotnie zwiększyła produkcję i oprócz landrynek i owoców w czekoladzie oferuje całą gamę zupełnie nowych słodyczy – m.in. galaretki, pralinki i cukierki w czekoladzie.

Ale Pszczółka i jej nowa fabryka to przykład porządkowania miasta. Dotąd “słodka” firma mieściła się przy ul. Krochmalnej, niedaleko Areny Lublin. Wkrótce w sąsiedztwie ruszy wielka inwestycja – budowa dworca metropolitalnego, biurowców i lokalizacja fabryki cukierków za bardzo nie pasowałaby do tej części miasta.

Inny przykład. Systematycznie rozwija się i zwiększa swój asortyment produkcji Herbapol Lublin, najważniejsza firma w swojej branży w Polsce. Co ciekawe, Herbapol produkuje dziś nie tylko herbaty, produkty fit i soki. Także dżemy.

Inwestycje procentowe

To nie koniec inwestycji spożywczych w Lublinie, bo w zeszły poniedziałek budowę nowej gorzelni zapowiedziało szefostwo koncernu Stock, drugiego producenta alkoholu w Polsce (tak, tak, alkohol to także przemysł spożywczy).

Inwestycja będzie zlokalizowana przy ul. Krochmalnej (ale nie w bezpośrednim sąsiedztwie dworca metropolitalnego) na powierzchni 5,8 tys. m kw.

Powiedzieć o tej inwestycji nowoczesna, to jak nic nie powiedzieć.

– Budynek będzie supernowoczesny, inteligentny, innowacyjny, w pełni ekologiczny. W dużej części będzie pokryty zielenią – zarówno na dachu, jak i ścianach. Pojawią się instalacje fotowoltaiczne, więc sami pozyskamy energię elektryczną do funkcjonowania. Nie będą też ulatniać się tam żadne zapachy, bo zakład ma funkcjonować w obiegu zewnętrznym. Przy projekcie wzięliśmy pod uwagę dużą redukcję energii cieplnej – wylicza Marek Sypek, prezes zarządu Stock Polska.

Co więcej, oświetlenie w fabryce będzie wykonane w całości w technologii LED, co zapewni zmniejszenie zapotrzebowania na energię aż o cztery piąte. Cała produkcja ma być wręcz bezszelestna, bo urządzenia zostaną odpowiednio zabudowane.

Koszt? Wyniesie ok. 120 mln zł i w całości pokryje go Stock. Gorzelnia będzie wytwarzać surowy alkohol, z którego później powstanie alkohol zarówno do celów spożywczych, jak i medycznych, farmaceutycznych czy rolniczych. W ramach rozbudowy firma wybuduje przyzakładową oczyszczalnię ścieków.

I najważniejsze. W trakcie stawiania budynków nie zostanie wycięte ani jedno drzewo. Inwestycja ma ruszyć w 2022 roku.

Jeśli już o alkoholach mowa, to wciąż rozbudowuje i zwiększa produkcję Perła, największy polski browar, który nie należy dziś do wielkich światowych koncernów piwowarskich.

Jeden etat, dwa nowe miejsca pracy

Dziś firmy przemysłu spożywczego zatrudniają w Lublinie ponad 4 tys. osób, a w ostatnich pięciu latach zatrudnienie wzrosło o 1000 specjalistów.

Dyrektor Sagan. – Trzeba wiedzieć, że jedna osoba zatrudniona w firmach sektora spożywczego generuje co najmniej dwa nowe miejsca pracy w rolnictwie, logistyce czy transporcie.

Mariusz Sagan zwraca uwagę, że lubelskie firmy, takie jak Lubella, Herbapol, Superdrob, Agram, Perła, czy Stock to zdecydowanie jedne z najlepszych marek w swoich kategoriach na polskim rynku.

– Jeśli dodamy do tego firmy spożywcze spod Lublina, czyli producentów wód mineralnych Cisowiankę, Nałęczowiankę, firmę Materne spod Nałęczowa, stajemy się jednym z polskich liderów przemysłu spożywczego w kraju – zauważa dyrektor Sagan.

I zwraca uwagę, że pandemia i wywołane przez nią schłodzenie gospodarki w pewien sposób przeformatowała przemysł i jego branże także w zasięgu regionalnym.

Mariusz Sagan: – Bardzo szybko rosną firmy związane z medycyną i farmacją, jak Medisept (środki dezynfekujące – red.) i Intrograf (opakowania lekarstw – red.) ze strefy ekonomicznej na Felinie. Obroty zwiększają także firmy z branży spożywczej, które przecież sprzedają produkty pierwszej potrzeby. Branża spożywcza rośnie kosztem choćby koncernów samochodowych, czy firm produkujących dobra luksusowe, po które w dobie kryzysu sięgamy rzadziej.

Zatrudnienie w największych firmach spożywczych

SuperDrob – prawie 700 osób

Colian – ok. 500 osób

Herbapol – ok. 500

Lubella – prawie 500

Perła – ponad 500

Stock – ponad 400

Agram – ok. 250

Pszczółka – ok. 200

Oryginalny tekst znajduje się TUTAJ