Spin-off to jednostka wydzielona z korporacji lub placówki naukowej, której celem jest komercjalizacja technologii i transfer wiedzy.
O doświadczeniach w zarządzaniu biznesem w środowisku akademickim rozmawialiśmy z mgr inż. Krzysztofem Nazarem – Prezesem NK-Tech sp. z o.o. i Tomaszem Klepką – Wiceprezesem, profesorem Politechniki Lubelskiej i pracownikiem badawczo-dydaktycznym.
Co było impulsem do założenia przez Panów spółki ?
Szukaliśmy nowego rozwiązania technologicznego i materiałowego, które poprawiłoby jakość życia zarówno osób dorosłych, jak i dzieci po amputacji kończyn, które muszą stosować protezy.
Pracowaliśmy w interdyscyplinarnym zespole specjalistów w obszarze biomateriałów, inżynierii biomedycznej i protetyki narządu ruchu. Opracowaliśmy silikonowy lej protetyczny nowej generacji. Rozwiązania dostępne dotychczas były bowiem mało komfortowe, a ich zakup wiązał się z wysokimi kosztami.
Dużym problemem dla osób po amputacji kończyn są wahania objętości resztkowej kończyny.
Lej protetyczny już w niedługim czasie może okazać się nie do końca prawidłowo dopasowany. Innowacyjność naszego rozwiązania to wysokiej klasy materiały tj. silikon medyczny HTV oraz technologia zapewniająca nową, funkcjonalną konstrukcję, adaptującą się do objętości kikuta. Stworzyliśmy system pneumatyczny, dzięki któremu pacjent może sam regulować poziom wypełnienia komory powietrzem, a tym samym idealnie dopasować lej. Największym wyzwaniem technologicznym było zaprojektowanie komór tak, by zapewniały odpowiednią funkcjonalność, co udało się osiągnąć dzięki wielu badaniom, testom i zespołowej pracy. Nasz produkt ma zgłoszenie patentowe oraz jest zarejestrowany jako wyrób medyczny I klasy. Dokumentacja techniczna dostosowana jest do nowego rozporządzenia europejskiego – Medical Device Regulation (MDR). Spółka wdrożyła również system zarządzania jakością wyrobów medycznych, ISO13485.
Na czym polegała pomoc jaką otrzymali Panowie z Centrum Innowacji i Transferu Technologii Politechniki Lubelskiej?
Umowę spółki podpisaliśmy w grudniu 2018 roku. W styczniu 2019 roku wpisaliśmy spółkę do rejestru. Już na etapie zakładania spółki z ogromnym zaangażowaniem wspierało nas Centrum Innowacji i Transferu Technologii Politechniki Lubelskiej z Panem Dyrektorem Pawłem Chrapowickim na czele.
Poszukiwaliśmy również źródła finansowania prac nad rozwojem naszego rozwiązania. Trwało to około 1 roku. To właśnie Dyrektor Centrum pomógł nam m.in. w nawiązaniu kontaktów z menedżerem funduszu inwestycyjnego YouNickMint, działającego w ramach programu BRIdge Alfa realizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Co myślą Panowie o koncepcji spin-offów? Czy jest to dobre rozwiązanie z perspektywy czasu i Panów dotychczasowego doświadczenia?
Tak, bardzo dobre. W murach uczelni mogliśmy zweryfikować nasze pierwsze pomysły, a nawet otrzymać ich pierwsze finansowanie. Tak było w naszym przypadku. W ramach projektu Inkubator Innowacyjności+, realizowanego przez CIiTT PL, zostały sfinansowane prace nad powłokami zmniejszającymi tarcie, wykorzystywanymi między innymi dla celów medycznych, które znalazły zastosowanie w naszym obecnym produkcie.
Mamy ponadto możliwość korzystania z wiedzy i doświadczenia pracowników CIiTT PL oraz profesjonalnych i fachowych rzeczników patentowych, co dla młodej spółki jest dużą wartością.
Czy uczelnia czerpie korzyści z posiadania spin-off w swojej strukturze?
Oprócz korzyści z tytułu posiadania udziałów w spółce, są to wpływy z badań jakie spółka zleca uczelni na zasadach komercyjnych. Ponadto uczelnia będzie mogła w przypadku sukcesu, a na taki liczymy, promować skuteczną metodę transferu wiedzy z uczelni do przemysłu.
Oceniając z perspektywy młodej firmy: jakie są według Panów największe problemy przy rozwijaniu nowego, innowacyjnego rozwiązania w obszarze medycyny?
Przede wszystkim bardzo duże koszty, związane szczególnie z certyfikacją (ISO13485) wyrobów medycznych. Młoda firma, która wchodzi na rynek, nie ma zazwyczaj dużego kapitału i ciężko jest ten kapitał pozyskać, ponieważ fundusze inwestycyjne inwestują na tym etapie bardzo ostrożnie. Jest to również bardzo ryzykowne dla młodych firm, ponieważ tak naprawdę można przygotować całą dokumentację i nie przejść pomyślnie procesu certyfikacji. W odróżnieniu od dużych firm, startupy w dużo mniejszym stopniu mogą pozwolić sobie na błąd. Drugim ważnym aspektem powodującym duże problemy jest deficyt branżowych specjalistów, którzy mogliby szybko i skutecznie wspierać nas podczas procesu wdrażania wyrobów medycznych.
Jak zarządza się spin-offem? Co jest według Panów istotne w byciu skutecznym
w zarządzaniu taką spółką?
Niezwykle istotna jest dyscyplina w wykorzystaniu budżetu. Szczególnie młode firmy muszą liczyć się z różnego rodzaju kosztami, często może coś nas zaskoczyć, więc warto dobrze przemyśleć i zaplanować każdy krok.
Ważna jest również współpraca z otoczeniem, tak jak na przykład w ramach Klastra Lubelska Medycyna, którego członkiem firma jest od czerwca. Wsparcie administracji publicznej, współpraca z innymi uczelniami czy firmami zainteresowanymi tego typu rozwiązaniem, które mogą podzielić się wiedzą merytoryczną i doświadczeniem – to bardzo ważne z punktu budowania naszej rozpoznawalności i pozycji w środowisku.
Jakie są plany spółki na przyszłość?
W planach mamy m.in. współpracę z innymi uczelniami np. z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie. Planujemy także powiększyć nasz zespół. W ubiegłym roku w odpowiedzi na nasze ogłoszenie o pracę wpłynęło ponad 600 zgłoszeń. Prowadziliśmy rekrutację w dość nietypowym momencie, kiedy pracodawcy zwalniali z powodu wybuchu pandemii. Czas pandemii był dla nas dość trudny, ale z drugiej strony w niektórych aspektach, np. właśnie w trakcie rekrutacji czy w momencie poszukiwania lokalu, okazał się w pewien sposób korzystny. Chcemy stale rozwijać nasze produkty, oraz zwiększać ich sprzedaż zarówno w kraju, jak i za granicą. Czyli plany mamy bardzo ambitne.
Zachęcamy do odwiedzenia profilu firmy na Instagramie, oraz stronie internetowej NK Tech.