Przetrwać i wspomóc – strategia lubelskich firm: INFORM

Inform Jakub Niedziałek sp. z o. o.  jest firmą handlową, która zaopatruje przemysł w różnego rodzaju produkty. Swoje działania kieruje na rynek Polski. Do ważniejszych klientów przedsiębiorstwa należy PZL Świdnik, Cersanit, Airbus czy producent autobusów – Solaris. Od 3 lat firma zajmuje się również konstruowaniem urządzeń przemysłowych i wdrażaniem innowacyjnych rozwiązań dla firm. O tym w jaki sposób przedsiębiorstwo poradziło sobie w czasie kryzysu opowiedział prezes – Jakub Niedziałek.

Tytuł zastępczy

W jaki sposób zapamięta Pan marzec 2020 roku? 

Dla mnie ten miesiąc był czasem wytężonej pracy. Mogę wręcz powiedzieć, że byliśmy wtedy w ferworze walki. Obsługiwane przez nas firmy, a dokładniej zakłady przemysłowe, zaczęły przygotowywać się do walki z koronawirusem. Ze względu na to, że dotychczas my zaopatrywaliśmy firmy w różne artykuły, otrzymaliśmy prośbę o dostarczenie środków bezpieczeństwa takich jak maseczki i rękawiczki ochronne.

W tym okresie było to nie lada wyzwanie…

Niestety to prawda. Momentami wydawało się to wręcz niemożliwe. Jednak udało nam się sprostać i dostarczyliśmy niezbędne produkty. Teraz jest już zdecydowanie inaczej, wszystko co potrzebne do walki z koronawirusem jest dostępne. Myślę, że sytuacja została opanowana.

Wróćmy jednak do działań podjętych w marcu. W jaki sposób przeorganizował Pan pracę przedsiębiorstwa?

Musieliśmy dostosować się do nowej rzeczywistości i warunków pracy. Odizolowaliśmy od siebie osoby pracujące w zakładzie, rozpoczęliśmy pracę zmianową z osobą pełniącą dyżur. Bardzo zależało nam na bezpieczeństwie pracowników i tym, aby w jednym miejscu i czasie nie przebywało zbyt wiele osób. Warto zaznaczyć, że tam gdzie było to możliwe przenieśliśmy pracowników do pracy zdalnej. Na pewno nie mamy w planach zwolnień.

To bardzo dobra informacja. Co zadecydowało o tym, że uda się Państwu wyjść obronną ręką?

Kluczowe w całej sytuacji było przewidzenie trudnej sytuacji wcześniej. Nie mówię tu o pandemii, bo tego nie mógł spodziewać się nikt. Mam na myśli przygotowanie się na trudniejszy czas. Jeżeli ktoś w branży mądrze zarządzał produkcją i środkami czy zapasami powinien sobie poradzić.

Moim rozwiązaniem, które mogę przyjąć jest wytężona praca i poszukiwanie nowych rynków zbytu. Nie potrafimy powiedzieć jak będzie wyglądała sytuacja za kwartał czy miesiąc. Jesteśmy przygotowani na trudniejsze czasy. Uważam, że każdy przedsiębiorca powinien być gotowy na to, że może stać się coś niespodziewanego.

Czy obroty firmy również udało się utrzymać na wysokim poziomie? 

To raczej było niemożliwe. Wiele firm na rynku musiało się zamknąć przez co wstrzymało zamówienia. Zanotowaliśmy odczuwalny spadek obrotu na produktach takich jak taśmy klejące czy papiery ścierne. Sam dział konstrukcyjny również ma mniej pracy.

Jeżeli chodzi o sytuację różnych firm jest ona zależna od branży. Wiem, że jeden z największych konfekcjonerów materiałów ściernych odnotował bardzo dużą stratę w porównaniu do zeszłego roku. Nie lepiej jest w branży taśm klejących, gdzie również odnotowane zostały spadki. Są one jednak nieco mniejsze w granicach 20/30%.

 

Czy według Pana są jakieś pozytywne konsekwencje pandemii?

Z tego trudnego dla wszystkich okresu postaramy się wyciągnąć wnioski i skorzystać z nowych umiejętności. Jedną z głównych zalet jest odkrycie nowych środków do zdalnej komunikacji. Sądzę, że mogą być one przydatne w przyszłości. Przekonaliśmy siebie i naszych klientów, że spotkania online mogą być równie owocne jak te osobiste. Teraz drobne szczegóły zamówień będą mogły być ustalane inną drogą, co pozwoli zaoszczędzić czas dojazdu. Każda sytuacja kryzysowa uczy nas czegoś nowego.

A jeżeli chodzi o negatywne następstwa?

Skutki całej pandemii będziemy mogli ocenić dopiero pod koniec sierpnia. Na razie trudno cokolwiek przewidzieć.