Według danych Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej (IDF) na świecie żyje około 537 milionów osób z cukrzycą. Prognozy IDF wskazują, że do roku 2045
z cukrzycą będzie zmagać się 1 na 8 dorosłych, czyli około 783 miliony osób, co stanowi wzrost o 46%1. W odpowiedzi na to wyzwanie, branża technologii medycznych (medtech) dynamicznie się rozwija i pracuje nad innowacyjnymi rozwiązaniami, które mają poprawić jakość życia pacjentów oraz zrewolucjonizować opiekę diabetologiczną. Biotechnologiczny startup Walletmed, założony przez Lublinianina, dołączył do tej rewolucji, tworząc zaawansowaną technologię – podskórny implant optyczny do pomiaru glukozy. O rozwoju technologii medycznych w obszarze diabetologii oraz innowacyjnym rozwiązaniu, które powstało
w Lublinie, rozmawialiśmy z prezesem zarządu i współzałożycielem Walletmed, Panem Wojciechem Paprotą.
Skąd wziął się pomysł na stworzenie Walletmed oraz na czym dokładnie polega technologia podskórnego implantu optycznego?
Naszym pierwszym projektem był Walletmor, pierwszy na świecie implant do płatności zbliżeniowych. Po kilku latach pracy nad tym projektem zdaliśmy sobie sprawę, że jest to na tyle innowacyjne rozwiązanie, które poza wygodą i bezpieczeństwem płatności zbliżeniowych, może skupić się na dużo ważniejszym problemie, jakim jest monitoring poszczególnych substancji w naszym ciele. I właśnie na ten problem zaadresowaliśmy nasz nowy projekt Walletmed. Jest to zatem naturalna ewolucja naszego produktu, który może odpowiadać na jeszcze bardziej istotne problemy.
Obecne technologie monitorowania glukozy są dość problematyczne, co potwierdzają nasze ankiety przeprowadzone wśród osób zmagających się z cukrzycą. Wszyscy nasi ankietowani potwierdzili, że nakłuwanie palców lub zmienianie sensorów uważają za bardziej niewygodne niż jednokrotna implantacja. Problemem jest ponadto poprawny sposób wykonywania pomiarów przez cukrzyków oraz przede wszystkim dokładność pozyskanych danych. Dysponując technologią, jak smart implant, która pozwala na dołączenie różnych sensorów optycznych, możemy te problemy rozwiązać oraz sprawić, by smart implanty były jeszcze bardziej użyteczne dla odbiorców.
Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na wybór implantu zamiast urządzenia ubieralnego? Jakie są korzyści takiego rozwiązania z perspektywy pacjenta i lekarza?
Wiele silnych graczy na rynku, a także startupów pracuje nad tym od wielu lat, aby stworzyć urządzenie do pomiaru glukozy czy innych parametrów za pomocą urządzenia ubieralnego. Z naszych obserwacji wynika, że po kilkunastu latach prac badawczo-rozwojowych, nadal nie udało się stworzyć takiego smartwatcha, który zyskałby certyfikat urządzenia medycznego, podającemu użytkownikowi dokładne parametry. Co więcej, w praktyce pierwsze takie prace badawczo-rozwojowe rozpoczęły się już w latach 80., czyli ponad 4 dekady temu. Wtedy oczywiście nie było jeszcze w obiegu nazwy „smartwatch”, ale były to próby użycia technologii laserowych. Obecnie, wchodząc na strony różnych zagranicznych sklepów internetowych, można kupić takie urządzenia ubieralne, o których producenci mówią, że można za ich pomocą mierzyć parametry wewnątrz ciała. Niestety żadne z tych urządzeń na dzień dzisiejszy nie jest certyfikowanym wyrobem medycznym. Jest to związane z barierą, jaką stawia nam fizyka. W przypadku technologii spektrometrycznych laser musi przejść przez skórę, dokonać pomiarów, a następnie wrócić do detektora, który znajduje się w urządzeniu ubieralnym. W związku z badaniami, które przeprowadziliśmy z naukowcami specjalizującymi się w technologii medycznej, istotne jest, aby dla każdego człowieka bez względu na rodzaj skóry tj. odcień, grubość tkanki, owłosienie, potliwość, etc., wszystkie te czynniki były tak dopasowane, żeby odczytanie wyników badań było możliwe w jak najbardziej dokładny sposób. Stoimy zatem przed wyborem, albo urządzenie ubieralne, które jest niezbyt dokładne i na podstawie otrzymanych wyników trudno jest stawiać poważne diagnozy, albo decydujemy się na „wejście” pod skórę i możemy otrzymać najbardziej miarodajne wyniki pomiarów.
Kontynuując temat certyfikacji wyrobów medycznych, czy Państwa produkt jest już zatem w fazie badań klinicznych?
Cały czas rozwijamy urządzenie, posiadamy prototypy, które testowaliśmy na świniach, gdzie przeprowadzone testy wykazały pozytywne wyniki i potwierdziły nasze założenia. Rozwiązanie jest jeszcze przed badaniami klinicznymi. Wierzymy, że wyniki tych badań posłużą ostatecznie jako podstawa do certyfikacji naszego urządzenia jako wyrobu medycznego zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Czy oprócz samego wyniku pomiaru, Państwa technologia daje pacjentom inne możliwości, takie jak przewidywanie trendów glikemii czy personalizowane zalecenia dotyczące terapii?
Z uwagi na fakt, że stosujemy technologię optycznego pomiaru, widzimy jakby „odcisk palca” naszych substancji biologicznych, parametrów, które posiadają unikalną strukturę chemiczną. W związku z tym możemy mierzyć wszystko, co jest organiczne za pomocą jednego urządzenia, ponieważ spektrum jakie uzyskujemy jest ogromne i pozwala na różnorodne pomiary, które są istotne dla naszego organizmu. Jest to więc ogromna przewaga konkurencyjna, w stosunku do rozwiązań, które w większości skupiają się tylko na jednej metodzie w oparciu o technikę albo chemiczną, albo biologiczną. Nasza technologia z uwagi na czysto fizyczny pomiar pozwala rozszerzyć te wszystkie parametry.
Jeżeli chodzi o kwestię predykcji jest to coś, co oczywiście mamy w planach. Obecna technologia oparta na przewidywaniu trendów dzięki sztucznej inteligencji jest już bardzo dobrze rozwinięta. Mając więc stały dostęp do ciągłych danych i mierząc poziom glukozy w każdej minucie, jesteśmy w stanie przewidywać te trendy i na przykład przepowiedzieć jaki będzie poziom glukozy po posiłku. Gdy jesteśmy w stanie glikemii bądź hiperglikemii, to organizm nas naturalnie o tym informuje np. poprzez nudności, ospałość lub inne symptomy. Sztuka polega na tym, aby przewidzieć zanim to się stanie i móc odpowiednio zareagować. Chcemy, żeby nasze rozwiązanie było systemem zamkniętym, informującym pacjenta co może się wydarzyć i jakie może podjąć działania prewencyjne w ciągu kolejnych godzin, dni, a nawet tygodni.
Czy na rynku istnieją już podobne rozwiązania do Państwa implantu?
Na dzień dzisiejszy takie rozwiązanie nie istnieje i nie mamy informacji na temat podobnej technologii. Aktualnie złożone są trzy wnioski patentowe, które zabezpieczają naszą własność intelektualną do tego typu projektu i mam nadzieję, że przez dłuższy czas będziemy liderem na rynku w tego typu technologiach. Na rynku jest wiele rozwiązań podobnych, ale nikt nie stosuje technologii spektrometrii elastycznej rozproszeniowej.
Jak ocenia Pan popyt na tego typu produkt? Czy pacjenci diabetologiczni są gotowi na taką rewolucję w monitorowaniu glukozy?
Niezmiernie ważne dla nas w tej kwestii są doświadczenia związane z naszym poprzednim projektem Walletmor. Przekonaliśmy się bowiem, że o ile nie jest to urządzenie ratujące życie lub jakiekolwiek inne zdrowotne, to podejście odbiorców jest raczej sceptyczne. Zdaliśmy sobie sprawę współpracując z naszymi klientami, partnerami biznesowymi, potencjalnymi inwestorami, że jeżeli spojrzymy na kwestię związaną ze społeczną akceptacją produktów, które są na etapie implementacji, widzimy taki trend, że tak długo, o ile nie wpływa to na nasze zdrowie czy życie, to nie jesteśmy chętni, aby takie rozwiązanie zaimplementować. Wyjątkami są osoby będące fanami technologii. W momencie, kiedy spojrzymy na przypadek rozruszników serca, implantów słuchu, czy innych obcych elementów będących wyrobami medycznymi, które decydują o komforcie życia, a czasem nawet o życiu człowieka, sceptycyzm znika.
Na rynku istnieje implant, który pozwala na pomiar glukozy, jednak opiera się on na technice chemicznej monitoringu poziomu glukozy, co oznacza, że trzeba go wymieniać co 3 m-ce poprzez zabieg chirurgiczny. Nasz implant ma działać do końca życia. Będzie to jednokrotna instalacja. Jest to dużo mniejszy problem jaki wynika z obowiązku pomiaru glukozy, w porównaniu do codziennego nakłuwania palca czy naklejania sensorów. Przeprowadziliśmy, tak jak wspominałem, badania i ankiety, które miały na celu dowieść, że dla pacjentów diabetologicznych jednorazowa implantacja jest mniej uciążliwa niż cotygodniowe czy codzienne rutyny w postaci nakłuwania palca, czy wymiany sensorów.
Jak wygląda Państwa współpraca w tym konkretnym projekcie ze środowiskiem medycznym i naukowym? Czy współpracujecie Państwo ze specjalistami z Lublina?
Nasz produkt będzie certyfikowanym wyrobem medycznym. Oznacza to, że będzie on mógł być przepisywany przez lekarzy, tak jak przepisywane są leki na receptę. Staramy się więc rozwijać współpracę i partnerstwo najbardziej jak się da. Mamy już podpisanych kilka listów intencyjnych z podmiotami zarówno z kraju, jak i z Europy, które deklarują chęć dystrybucji i edukacji rynku. Jednak w momencie, gdy będziemy bliżej wdrożenia produktu na rynek, na pewno będziemy tę współpracę intensyfikować.
Ważnym kamieniem milowym w projekcie było zrealizowanie przedklinicznych badań prototypu naszego rozwiązania, które przeprowadzono we współpracy z Polską Akademią Nauk (PAN) w Instytucie Fizjologii i Żywienia Zwierząt w Jabłonnej. Były to badania profesjonalne, które oczywiście wcześniej uzyskały zgodę lokalnej komisji etyki. Badania odbyły się z najwyższą troską o dobro zwierząt, zgodnie z procedurami, które przewyższają aktualne normy bioetyczne. Bardzo sobie chwalimy współpracę z tą konkretną instytucją. Jest to pierwszy etap, który zrealizowaliśmy jeśli chodzi o badania, ale w planach mamy kolejne.
W Lublinie mamy nawiązaną współpracę z CM Luxmed Lublin. Zaczęło się od tego, że Pan dr n. med. Andrzej Miturski – współwłaściciel CM Luxmed, zainteresował się naszym rozwiązaniem z perspektywy czysto medycznej. Zauważył jednak ogromny potencjał tego produktu, więc postanowił zaangażować się w projekt, stając się ostatecznie jednym z pierwszych inwestorów i współzałożycieli Walletmed. Jest współautorem wniosków patentowych Walletmed do Europejskiego i Amerykańskiego Urzędu Patentowego dla urządzenia implantowanego i systemu monitorowania metabolitów. Warto dodać, że dr Miturski zawodowo powiązany jest także z 1 Wojskowym Szpitalem Klinicznym w Lublinie, oraz z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie, gdzie pełni rolę asystenta w Katedrze i Klinice Położnictwa i Patologii Ciąży. Ponadto jednym z naszych doradców jest Pan Maciej Maniecki – Prezes i Dyrektor Wykonawczy Medical Inventi S.A., który zapewnia projektowi profesjonalne wsparcie m.in. jako ekspert ds. urządzeń medycznych ze znakiem CE.
Poza regionem lubelskim, współpracujemy ze specjalistami z obszaru spektrometrii ramanowskiej (techniki, którą wykorzystujemy w naszym rozwiązaniu) z Politechniki Poznańskiej, a także z Instytutu Chemii Fizycznej PAN z Warszawy.
Czy myślicie Państwo o ekspansji na rynki zagraniczne? Jeśli tak, które rynki międzynarodowe uważacie za najbardziej obiecujące dla Państwa produktów i dlaczego?
Oczywiście chcemy rozwijać się międzynarodowo, więc zdecydowanie będą to rynki w Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. To naturalne kierunki, jeśli chodzi o dystrybucję produktu po certyfikacji, z uwagi na wielkość tych rynków i dojrzałość pacjentów. Przypomnijmy, że znak CE uprawnia do sprzedaży na terenie całej UE. Z kolei w Stanach Zjednoczonych, jeśli ktoś ma już ubezpieczenie dotyczące refundacji np. wyrobów medycznych związanych z monitoringiem glukozy, który jest konieczny, jeśli dana osoba jest diabetykiem, to automatycznie koszt ponosi ubezpieczyciel. Poza tym jest to rynek, gdzie jest bardzo dużo diabetyków i mamy do czynienia z tym rosnącym niekorzystnym trendem. Jest na szczęście coraz więcej ludzi świadomych, chcących dbać o poziom glikemii dla swojego komfortu.
Jakie są dalsze plany na rozwój firmy? Czy technologia Walletmed może być wykorzystana w innych obszarach medycyny poza diabetologią?
Nasz kompleksowy produkt, czyli rozwiązanie składające się z implantowanego sensora, urządzenia ubieralnego i aplikacji, będzie musiał przejść proces certyfikacji wyrobu medycznego. Nasze największe wyzwanie na ten moment skupia się więc na najważniejszej rzeczy – uzyskaniu jak najbardziej dokładnych danych, co pozwoli nam jak najlepiej przejść badania kliniczne i uzyskać certyfikację wyrobu. Nad tym pracujemy i wierzymy, że wkrótce będziemy gotowi na wprowadzenie naszego produktu na rynek.
Odpowiadając na drugą część pytania, nasze plany oczywiście uwzględniają rozszerzenie technologii, która podkreślmy jest w stanie mierzyć poziom różnych parametrów
w organizmie człowieka, nie tylko glukozy, ale także insuliny, kortyzolu, cholesterolu itp., które wpływają na różne choroby metaboliczne. Metoda pomiaru poszczególnych metabolitów, którą stosujemy, może znaleźć szerokie zastosowanie, chociażby w obszarze opieki okołoporodowej. Jak wiadomo, organizm kobiet w ciąży jest szczególnie wrażliwy na zmiany poszczególnych metabolitów. Rozszerzenie naszej technologii na inne obszary medycyny ma więc ogromny potencjał. Pomiar dodatkowych parametrów poza glukozą, w połączeniu z analizą wzajemnych korelacji, może dostarczyć istotnych informacji diagnostycznych dla różnych grup pacjentów.
Warto podkreślić, że technologia, którą rozwijamy w Walletmed ma również szerokie możliwości zastosowań w innych dziedzinach, poza medycyną. Nasze rozwiązanie może być również stosowane w branży farmaceutycznej (pomiar substancji czynnych w ciele, w trakcie badań klinicznych i kontrola efektów ubocznych), weterynaryjnej (monitorowanie funkcji życiowych zwierząt), militarnej (monitoring funkcji życiowych żołnierzy), kontroli jakości (np. produktów spożywczych), czy nawet chemicznej (detekcja i pomiar mikroplastików i innych zanieczyszczeń w cieczach).
Dziękujemy za rozmowę!