N-Vision Dorota Nowakowska
Tworzenie filmów jest moją pasją od wielu lat. Z telewizją jestem związana od czasów studenckich. W Lublinie wraz z moim mężem Wojciechem Nowakowskim i między innymi z Krzysztofem Czerwieckim współtworzyliśmy jedną z pierwszych, prywatnych stacji telewizyjnych w Polsce Telewizję Niezależną Lublin, z siedzibą w rektoracie Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej. Pracę w tamtych czasach pamiętam jako bardzo wymagającą, ale przede wszystkim bardzo ciekawą.
W niewielkim gronie młodych ludzi realizowaliśmy bardzo głośne przedsięwzięcia. Nie minęło wiele czasu, gdy okazało się, że to właśnie my jako pierwsi relacjonowaliśmy mecze żużlowe (oczywiście te rozgrywane w Lublinie). Bardzo interesowała nas również kultura. Transmitowaliśmy między innymi „Mikołajki Folkowe”, czyli cykliczne wydarzenie odbywające się w Chatce Żaka. Pamiętam jak pewnego dnia spotkaliśmy dziennikarzy z lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej, którzy pytali nas w jaki sposób nadajemy na żywo, skoro nie posiadamy wozu transmisyjnego. W odpowiedzi pozostawaliśmy tylko uśmiech, choć nie było tajemnicą, że sygnał puszczaliśmy kablami przez kładkę nad ulicą Sowińskiego prosto do budynku rektoratu. Wtedy (podobnie jak dziś) w branży liczyło się kreatywne spojrzenie i wychodzenie o krok do przodu przed konkurencję.
Interesowały nas nowinki technologiczne. Staraliśmy się wyprzedzić innych i robić coś nowego. Kiedy zorientowaliśmy się, że w Telewizji Niezależnej Lublin już więcej się nie rozwiniemy postanowiliśmy rozpocząć działalność gospodarczą pod własną marką, którą nazwaliśmy N-Vision.
Historia N-Vision sięga 1993 roku. Wtedy razem z mężem rozpoczęliśmy działalność pierwszego w Lublinie koncesjonowanego studia produkcji filmowo – telewizyjnych. Mówiąc krótko zajmujemy się produkcją filmów, reklam i programów telewizyjnych. Ponadto założyliśmy agencję reklamy. To rzeczywiście szerokie spektrum działalności, ale wynika bezpośrednio z zapotrzebowania rynku. Odpowiadamy na potrzeby, z którymi przychodzą do nas klienci.
Na samym początku bardzo chcieliśmy robić filmy dokumentalne i wielkie programy telewizyjne. Teraz po czasie mogę śmiało powiedzieć, że nam się to udało. W latach 90-tych TVP miała w swojej ramówce pasmo filmów dokumentalnych. Mieliśmy mnóstwo pomysłów, które spotykały się z akceptacją. Jedną z pierwszych produkcji, która „wyszła” z naszego studia był film Nataszy Ziółkowskiej-Kurczuk pt. „Strzęp niemożliwej wiary”, potem filmy w reż. Mariusza Kobzdeja, „Półtora miasta” i „Gdzie jesteście przyjaciele moi” oraz „Sprawa Traugutta”, a także filmy Grzegorza Linkowskiego „ Lubelski Lipiec”, „Bracia tego samego Boga” i wiele innych. Potem zrealizowałam swój dyplom z reżyserii i sztuki operatorskiej czyli film dokumentalny pt. „Dotyk przemijania. Leszek Mądzik”. Nie minęło wiele czasu od premiery telewizyjnej, kiedy film zaczął być prezentowany na wielu festiwalach. Mogę powiedzieć, że był to moment, który otworzył mi wiele drzwi.
Współpracowaliśmy z różnymi stacjami telewizyjnymi w Polsce i Europie. Byliśmy korespondentami telewizji RTL7, TVN 24, Polsat. Robiliśmy reportaże i felietony dla Euronews, Europarl TV, Chanel 2 Israel, RBB w Berlinie. Z wieloma z nich współpracujemy nadal. Kręciliśmy bardzo dużo materiałów o regionie .Tematy dotyczyły często ochrony granic Unii Europejskiej czy gospodarki Lublina i Regionu Lubelskiego. Przyjeżdżali do nas dziennikarze i korespondenci z całego świata. Organizowaliśmy całą produkcję od dokumentacji, realizacji zdjęć po montaż. Tak funkcjonujemy do dzisiaj.
Dużą częścią naszych produkcji stanowią spoty reklamowe i filmy promocyjne dla wielu firm z całej Polski. Mamy na swoim koncie przedsiębiorstwa dla których tworzyliśmy nazwy i kształtowaliśmy ich markę.
Chętnie pomagamy instytucjom kultury. Od lat współpracujemy z Teatrem NN, Ośrodkiem Praktyk Teatralnych „Gardzienice”, Teatrem Muzycznym i innymi. Nagrywamy trailery spektakli, realizujemy nagrania całych przedstawień i koncertów, tworzymy wizualizacje. Naszymi klientami są CSK, Teatr Muzyczny w Lublinie, Chór Politechniki Lubelskiej, Teatr Provisorium, Teatroterapia Lubelska i inne.
Branża wymaga od nas, aby być na bieżąco z technologią. Co roku jesteśmy obecni na festiwalu Camerimage, gdzie poznajemy najnowsze technologie i sprzęt wykorzystywany do tworzenia filmów. W branży filmowo- telewizyjnej to bardzo ważne. Warto jednak pamiętać, że sprzęt to tylko narzędzie. Najważniejsze jest to, co chcemy przedstawić i w jaki sposób to zrobimy. Zawsze twórczo i rzetelnie podchodzimy do realizacji zleceń. Wierzymy, że nasi klienci jeżeli otrzymają oryginalną i profesjonalną usługę, wrócą do nas.
Mój zawód wiąże się z wieloma podróżami. Nie ukrywam, że bardzo to lubię. Podróżowanie jest dla mnie inspirujące. Realizowałam zdjęcia do programu „Śniadania świata” w wielu krajach Europy dla jednej z telewizji śniadaniowych. W ostatnim czasie spędziłam prawie 3 miesiące na wyspie Bali realizując zdjęcia do programu „Hotel Paradise” sezon 1 i 2. Nie minęło wiele czasu i znów wyruszyłam w podróż. Tym razem do Hiszpanii, aby tam przez 2 miesiące pracować na planie zdjęciowym programu „Love Island”. Mam to szczęście, że wiele projektów wyjazdowych realizuję wspólnie z mężem Wojciechem Nowakowskim. Nasza firma realizowała materiały reklamowe praktycznie na całym świecie, między innymi dla agencji muzycznej podczas trasy koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Chinach, dla firm komercyjnych w różnych krajach Europy. Lubię wyjeżdżać, ponieważ jestem ciekawa świata. Pomimo tego, że wyjazdy bywają bardzo absorbujące (zmiana czasu, adaptacja do warunków otoczenia i dodatkowo praca z dosyć ciężkim sprzętem) zawsze znajduję czas na fotografowanie. Tak np. powstała moja ostatnia wystawa fotograficzna zatytułowana „BALI.LUDZIE” prezentowana nie dawno w foyer Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
W mojej pracy na równi stawiam realizację zdjęć filmowych i tworzenie fotografii, choć praca z kamerą jest moim częstszym zajęciem. Nie potrafię powiedzieć, który ze sprzętów wolę bardziej lub mniej kamerę czy aparat. Oczywiście według mnie kamerą można pokazać więcej. Przedstawić wiele sytuacji bardziej dynamicznie … dodać muzykę. Fotografia może pozostawić trochę więcej niedopowiedzeń. Ale czy tak czasem nie jest lepiej i ciekawiej?
Uważam, że Lublin jest bardzo spokojnym, interesującym i miłym miastem, w którym bardzo dobrze się czuję. Mam swoją rodzinę, mnóstwo znajomych. W dodatku wiem, że w Lublinie nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania. Wielokrotnie otrzymywaliśmy z mężem propozycję wyjazdu z miasta np. do Warszawy. Nigdy się na to nie zdecydowaliśmy. Z czego bardzo się cieszę i dalej kibicuje z całego serca naszemu Miastu.