Za kilka lat będziemy zatrudniać w Lublinie 1000 osób

Bartosz Łopiński – Prezes Billennium, firmy z branży usług IT – w rozmowie o tym, dlaczego Lublin stał się globalnym Centrum Usług (Service Delivery Center), a unikalna współpraca w ramach ekosystemu LWIT tworzy świetne warunki dla rozwoju sektora IT w mieście.

Wywiad z Bartoszem Łopińskim

Gospodarczy Lublin to nie tylko informacje o inwestycjach w naszym mieście czy projektach Urzędu Miasta wspierających przedsiębiorczość. To również odkrywanie fascynującego, choć często nieznanego oblicza lubelskiego biznesu. Co jakiś czas będziemy opisywać innowacyjne produkty, unikalne technologie czy historie sukcesu firm działających w Lublinie. Będziemy też publikować wywiady z przedstawicielami lubelskich przedsiębiorstw, którzy od swojej strony będą opowiadać o gospodarczym Lublinie. Na początek nasza rozmowa z Bartoszem Łopińskim – prezesem polskiej firmy o globalnym zasięgu działania, która zaczynała w Warszawie, ale właśnie w Lublinie znalazła idealne warunki do rozwoju. Miłego czytania!

Billennium jest obecne w Lublinie od niecałych ośmiu lat, ale historia firmy jest nieco dłuższa…

Zgadza się. Firma powstała w 2003 roku w Warszawie. W tym roku obchodzimy już jubileusz 15-lecia działalności, a co najważniejsze – mamy co świętować. Jesteśmy firmą działającą globalnie, mającą osiem lokalizacji na całym świecie: sześć w Polsce i dwie w Azji – w Indiach i Malezji, a także oddział w USA. Dzięki temu jesteśmy w stanie świadczyć usługi naszym klientom na całym świecie zgodnie ze strategią „Follow the Sun” [„Podążaj za słońcem”] – jesteśmy dla nich wsparciem 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku. Obsługujemy znane na całym świecie marki, takie jak ROCHE czy ABB. Co najważniejsze – perspektywy rozwoju firmy na kolejne 15 lat są bardzo dobre, nie osiądziemy na laurach.

Firma zajmuje się między innymi outsourcingiem usług IT. Co to dokładnie oznacza?

Obecna gospodarka do sukcesu wymaga specjalizacji. Duże firmy, chcące się rozwijać międzynarodowo, skupiają się na kluczowych obszarach swojej działalności, a pozostałe chętnie oddają pod opiekę specjalistów w danej dziedzinie. My jesteśmy takimi specjalistami w obszarze usług, serwisu i aplikacji informatycznych. Jesteśmy w stanie zarządzać oprogramowaniem naszych klientów działających w dowolnym miejscu na świecie bez ograniczeń czasowych, 24/7. Wspieramy cały cykl życia oprogramowania – od analizy, definiowania wymagań i zakresu, przez proces wytwórczy, aż po utrzymanie, zarządzanie zmianą i zapewnianie jakości w codziennym funkcjonowaniu. Pracujemy w różnych językach programowania (np. .NET) i technologiach (np. SharePoint), tworzymy także m.in. platformy integracyjne pozwalające na kompleksowe zarządzanie całym łańcuchem dostaw. Poza tym oferujemy usługi związane z platformami chmurowymi. Wszystko to, by jak najlepiej odpowiadać na potrzeby klientów.

Jacy klienci korzystają z usług Billennium?

Współpracujemy z firmami z różnych branż i o różnej wielkości. Wspomniałem już o koncernie farmaceutycznym ROCHE i światowym liderze w dziedzinach energetyki i automatyki ABB, ale pracowaliśmy już z ponad 100 firmami z Polski i świata, m.in. PLL LOT, Orange czy Sage. Najwięcej klientów mamy z Polski, Europy i USA. Wielu naszych partnerów łączy globalna skala działalności, dlatego tak ważna dla nich jest całodobowa obsługa. Zapewniamy to dzięki oddziałom zagranicznym, ale też odpowiedniej organizacji pracy w biurach w Polsce. Co ciekawe, najwięcej globalnych operacji Billennium jest zarządzanych z Lublina.

Czy to oznacza, że Lublin jest obecnie najważniejszym oddziałem firmy?

Na pewno jest obecnie największym biurem Billennium. Pracuje w nim też najwięcej delivery managerów i portfolio managerów odpowiedzialnych za poszczególnych klientów z całego świata. Jesteśmy z tego dumni jako firma, ale też lubelski zespół ma powody do dumy z tego, że jego wkład w rozwój całej organizacji jest tak duży. Czuć tutaj prawdziwą dumę z miasta.

Jak więc Billennium trafiło do Lublina?

Historia jest bardzo ciekawa. Po kilku latach od rozpoczęcia działalności zaczęliśmy się zastanawiać nad dalszym rozwojem firmy i szukać miejsca na otwarcie drugiego delivery center (centrum usług) w Polsce. Mieliśmy wtedy w Warszawie bardzo utalentowanych pracowników pochodzących z Lublina i to właśnie z ich inicjatywy zdecydowaliśmy się na to miasto.

Muszę tu zaznaczyć, że w branży IT niemal cały kapitał to kapitał ludzki – nie gromadzimy zasobów, sprzętu, nieruchomości. To wiedza i zaangażowanie pracowników tworzących firmę stanowi o sukcesie lub porażce. Dodatkowo zauważyliśmy, że pracownicy w mniejszych lokalizacjach – w Lublinie, ale też w Olsztynie czy Łodzi – wykazują się większym przywiązaniem do regionu, a przez to większą chęcią wykazania się.

Zaufanie propozycji naszych pracowników okazało się strzałem w dziesiątkę, bo Lublin bardzo szybko zaczął wykazywać swoją przewagę. Zaczynaliśmy od pięciu osób, a dziś zatrudniamy ich tutaj ponad trzysta. W zeszłym roku przeprowadziliśmy się do nowoczesnego biura na ul. Gęsiej, by zapewnić najwyższy komfort pracy naszemu zespołowi. Firma mocno zakorzeniła się w mieście. Mamy teraz idealne warunki do pracy i dalszego rozwoju.

Dlaczego Lublin pozwala na tak szybki rozwój firmy?

Lublin jest przykładem miejsca, gdzie w ramach ekosystemu Lubelskiej Wyżyny IT świetnie współpracuje urząd miasta z uczelniami i przedsiębiorcami. Powstało tu środowisko, które dzięki synergii tworzy wartość dodaną dla biznesu, ludzi, jak i samego miasta. Dlatego Billennium w Lublinie – jak i sam Lublin – rozwijają się ponadprzeciętnie.

Ogromnym atutem Lublina i źródłem sukcesu w mieście są lubelskie uczelnie, z którymi chętnie współpracujemy w różnych formach. Spośród ich absolwentów rekrutujemy dużą część naszego zespołu. Miałem okazję brać udział w śniadaniach biznesowych, gdzie dowiedziałem się jak uczelnie skutecznie bronią się przed naturalnym odpływem studentów w coraz mniej licznych rocznikach i jak udaje im się przyciągać coraz więcej studentów zagranicznych. Jestem pod wrażeniem, że Lublin jest obecnie najbardziej umiędzynarodowionym miastem akademickim w Polsce.

Czy w takim razie w Lublinie łatwo jest prowadzić biznes w branży IT?

Trudno powiedzieć, żeby w jakimkolwiek miejscu w Polsce było łatwo firmom z branży. Polska, obok Indii, staje się światowym centrum usług informatycznych. Powoduje to problemy z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników. Dotyka nas to na całym świecie – zarówno w Polsce, jak i w Malezji.

Teraz jest czas globalnej transformacji cyfrowej. Wbrew pozorom, pomimo wielu nowoczesnych technologii, które automatyzują procesy (np. boty, sztuczna inteligencja), w IT potrzeba wciąż więcej pracowników. Wiele czynności nie wymaga już zatrudniania ludzi, ale technologia tworzy kolejne, zupełnie nowe miejsca pracy, przez co jej samej jest coraz więcej. Wymaga ona wysokich kwalifikacji, a co za tym idzie, również wynagrodzenia w branży są wysokie i wciąż rosną.

Rynek pracy w Lublinie jest tak ciężki, jak w każdym innym miejscu w Polsce, ale współpraca z uczelniami i bardzo dobry zespół rekrutacji, jaki udało nam się stworzyć tu w Lublinie, sprawia, że mimo trudnych warunków dobrze nam idzie. Zaangażowanie jest kluczem do sukcesu.

Lublin jest więc miejscem, w którym dzięki utalentowanym i zaangażowanym pracownikom oraz unikalnemu ekosystemowi IT w krótkim czasie udało się stworzyć największy oddział Billennium na świecie. Czy w takim razie jest tu jeszcze miejsce na dalszy rozwój?

Lubelskie biuro, jak i całe Billennium, wciąż ma duże możliwości rozwoju. Obecnie firma odnotowuje dwucyfrowy wzrost rok do roku – sam rynek usług IT rośnie rocznie o około 20%. Jesteśmy przygotowani na jeszcze szybszy rozwój. Zainwestowaliśmy ostatnio w biura, zespoły, nowe rozwiązania i kompetencje. Lublin jest miejscem, które w sposób zupełnie naturalny rośnie organicznie, dlatego zupełnie nie zdziwiłbym się, gdyby w ciągu kilku lat sam lubelski oddział Billennium zatrudniał 1000 osób.